Czy w waszym domu było dużo kosmetyków?
Kinga
O tak, jako mała dziewczynka byłam absolutnie zachwycona światem mojej mamy, a kosmetyki były bez wątpienia ich dużą częścią. Kiedy zostawałam sama w domu, natychmiast wyciągałam z szafek wszystko co pachniało i miało kolorowe pudełeczka i słoiczki. Najbardziej intrygował mnie tusz do rzęs w kamieniu – wtedy to był prawdziwy hit.
Mama
Nic się nie dało przed Kingą ukryć. Próbowałam chować pudry, cienie do powiek, róże ale ona za każdym razem je znalazła. W naszym domu było bardzo dużo kosmetyków ponieważ Kingi tata pracował wówczas w dziale kosmetyków Polleny. Dlatego wszystkie nowości kosmetyczne można było znaleźć w naszej łazience. To był taki mały, prywatny sklep z kosmetykami.
Kinga
Do tej pory pamiętam zapach łazienki.
Pamiętacie jakieś zdarzenie z dzieciństwa dotyczące kosmetyków?
Kinga
Uwielbiałam mamy perfumy – Joy Jean Patou, które były jej największym skarbem i stały na najwyższej półce w łazience. Nakładała niewielką ilość zapachu koreczkami za uchem. Często kiedy mamy nie było w domu brałam je w ręce i wąchałam, to był taki tajemny rytuał. Pewnego razu flakonik wypadł mi z rąk. Zapach wylanych perfum bardzo szybko rozniósł się po łazience, byłam przerażona.
Mama
O tak bardzo szybko to odkryłam, Kinga uzupełniła je dla niepoznaki wodą. Postanowiłam być wyrozumiała i nie wspomniałam o tym, widziałam że dręczą ją wyrzuty sumienia (śmiech).
Kinga
Mama ma teraz nową wersję tych perfum, ostatnio je wąchałam, ale pachną już inaczej niż 30 lat temu.
Jaki kosmetyk odkryłyście dzięki sobie?
Kinga
Zdecydowanie eye liner. Na początku lat 90-tych wróciła do łask gruba kreska na powiece, mama była mistrzynią w sztuce malowania kresek. Patrzyłam z podziwem z jaką precyzją je wykonuje. Na wszystkich zdjęciach z tamtego okresu ma pięknie wyrysowane „kocie oczy”. Długo ćwiczyłam eyelinerem mamy zanim zainwestowałam w swój. Pierwszy był marki Lancome – nikt na studiach nie miał takich kresek jak ja!
Mama
Kinga uczyła się sama malować, nigdy jej nie pomagałam, chociaż widziałam że podpatruje jak ja to robię. Teraz to ona ciągle podrzuca mi jakieś próbki kosmetyków różnych marek. Dzięki niej uwierzyłam w działanie kosmetyków naturalnych. Bardzo lubię olejek do ciała Put&Rub, może dlatego że można go używać również do twarzy.
Czy są jakieś kosmetyki, których używacie wspólnie?
Kinga
Ostatnio kupowałam bardzo dużo kosmetyków w sklepach i Internecie, które testowałam po to żeby mieć porównanie z moimi (Put&Rub). Czasami testujemy wspólnie z mamą kremy do twarzy. Mam w łazience sporo napoczętych kremów, o dziwo większość odpowiada mamie.
Mama
Dostaję od Kingi ogromną ilość kosmetyków, czasami nawet zastanawiam się kiedy mam ich używać, ponieważ ciągle mam coś nowego. Ostatnio Kinga podrzuca mi kremy marek Lierac, Matis, Dr Ireny Eris. Bardzo lubię In Cell Ireny Eris.
Chodzicie razem na zakupy do perfumerii?
Kinga
Wieki nie byłyśmy razem w perfumerii, musimy to nadrobić.
Mama
Tak naprawdę najlepsza perfumeria jest w łazience Kingi.