Uwielbia stare instrumenty, swinga i kreskówkę „Władcy Móch”. Stara się zarażać ludzi optymizmem i wiarą w siebie. Wierzy, że jego 5 minut dopiero nadejdzie i odważnie „puszcza oko” do świata.
Podobała ci się sesja zdjęciowa?
Bardzo lubię sesje z przesłaniem. Takie, które nie pokazują jedynie urody mężczyzny, ale zgrabnie przemycają informacje o nim i jego charakterze. Podczas sesji do Fashion Magazine świetnie się bawiłem. Chciałem żeby była naturalna i odzwierciedlała moją fascynację muzyką. Mam nadzieję, że się udało.
A na co dzień wybierasz marki czy ubrania?
Nie jestem niewolnikiem panujących trendów, nie sugeruję się tym co jest powszechnie modne. Wybieram ubrania, w których czuję się dobrze i które pasują do mojego stylu bycia. Wszystko co robię i noszę musi być zgodne ze mną, metka nie jest najważniejsza. Lubię zarówno garnitury D&G, jak i stare podarte jeansy z czasów studiów. Wszystko zależy od sytuacji.
Lubisz otaczać się ludźmi?
Uwielbiam kiedy ludzie się uśmiechają, często ich do tego prowokuję i czekam na reakcję. Nie przekonują mnie ludzie, którzy są przyjaciółmi wszystkich. Tyczy się to również relacji z kobietą, jeśli dziewczyna zachowuje się w stosunku do innych tak samo jak do mnie, to znaczy że nie jest to partnerka dla mnie.
A jesteś duszą towarzystwa?
Podobno tak, ale dopiero kiedy się rozluźnię. Mam bardzo dużo znajomych i wąskie grono, sprawdzonych przyjaciół. Myślę, że relacje między ludźmi są podobne jak w tańcu. Na początku poznajesz partnera, dopiero później naprawdę się otwierasz.
Masz dużą wiarę w siebie?
Oczywiście że mam. Grunt to nie oglądać się na innych i robić swoje. Kiedy mam chwile załamania staram się przede wszystkim opanować emocje. Słucham wtedy muzyki lub spotykam się z przyjaciółmi. Wiara w siebie i inteligencja emocjonalna jest najważniejsza w tym zawodzie.
Podobno trudno cię spotkać w restauracji, gotujesz w domu?
Jestem zdeklarowanym domatorem, uwielbiam swoje mieszkanie i klimat jaki w nim panuje. W ciągu dnia otacza mnie tyle ludzi, że wieczorami lubię spędzać czas w swoich czterech kątach. Dobra kolacja w domu, to świetne podsumowanie dnia.
Mieszkanie to twój azyl?
O tak, zawsze marzyłem o swoim mieszkaniu. Miejscu, które będzie dokładnie takie jak sobie wymyśliłem. Nie umiem na nim oszczędzać i często wydaję pieniądze na nowe elementy wystroju. Fascynują mnie lata międzywojenne, lubię wnętrza z duszą. Mieszkanie jest przedłużeniem mnie, dlatego nie zapraszam do domu wielu ludzi. Za każdym razem kiedy odwiedza mnie ktoś nowy mam wrażenie, że odkrywam wszystkie karty.
A na co jeszcze wydajesz pieniądze?
Mam słabość do instrumentów muzycznych. Często bywam w zaprzyjaźnionym sklepie i godzinami testuję wszystko, co wpadnie mi w ręce. To świetna zabawa. Ostatnio wyremontowałem stare pianino mojej cioci, która jest śpiewaczką operową. Pochodzi z początków XX-wieku. Poza tym jak każdy facet lubię samochody. Teraz jeżdżę Mercedesem z 1999 roku.
A podróże, często wyjeżdżasz?
Bardzo lubię spontaniczne wypady na weekend. Wsiadam w samochód i jadę w Polskę, ostatnio zachwycił mnie Wrocław. Poza tym mam sentyment do wyjazdów pod namiot. Nigdy nie zapomnę kiedy w wieku 17 lat spałem pod namiotem w Paryżu. Mam wiele planów, chciałbym odkryć Kubę, Indie, zwiedzić cały Półwysep Iberyjski. Planuję też podróż do Stanów Zjednoczonych, chce zobaczyć San Francisco.
Czy miłość jest ważna w twoim życiu?
Oczywiście, bardzo ważna. Dzięki niej się uśmiecham i jestem szczęśliwy. Wierzę w miłość partnerską, taką w której nawet najgorsze wady stają się zaletami. Myślę, że moją najmocniejszą stroną jest wierność i lojalność.
Uwodzisz kobiety, czy lubisz być przez nie uwodzony?
Lubię być uwodzony, chociaż rzadko się to zdarza (śmiech). Najczęściej czekam na sygnał. Lubię kobiety, które wiedzą czego chcą. Jeśli jest mną zainteresowana, a nie daje mi żadnego sygnału tzn. że nic z tego nie będzie. W uwodzeniu też liczy się partnerstwo.
Czego nie lubisz u ludzi?
Chamstwa i braku kultury. Chociaż coraz częściej staram się tłumaczyć zachowanie ludzi. Myślę, że najważniejszy w życiu jest szacunek do siebie i drugiej osoby. Jeśli ktoś obraża mnie na planie – rezygnuję.
Gdzie w najbliższym czasie można cię zobaczyć?
Niedawno zakończyły się zdjęcia do polskiego serialu „Czas honoru” o cichociemnych, polskich komandosach z czasów II wojny światowej. Widziałem już w całości pierwszy odcinek i jestem bardzo zadowolony. To było dla mnie duże wyzwanie i zaszczyt. Jednocześnie jestem mocno zaangażowany w muzyczne przedsięwzięcie „Śpiewając jazz”, które pokazujemy w teatrach w całej Polsce od lutego. W spektaklu bierze udział niezwykły rodzinny duet: Carmen Moreno – „królowa swingu” oraz jej wnuczka Anna Serafińska – profesor wokalistyki jazzowej Wydziału Jazzu w Katowicach. Ja jestem tam gospodarzem, gram również na skrzypcach i śpiewam. Cieszę się ze mogłem wrócić do muzyki, daje mi to wiele radości. Tworzymy na scenie zgraną jazzową rodzinkę. Obecnie jesteśmy w trakcie przygotowywania następnego spektaklu. Mam nadzieję, że pokażę w nim inne ukryte talenty.
Więcej o serialu „Czas honoru” – www.itvp.pl
Czy twoje 5 minut już było?
Dopiero nadchodzi, na pewno go nie przegapisz…
Dziękuję i życzę powodzenia!